Każdy ma tego znajomego, który mówi „chodź, będzie fajnie” choć doskonale wiadomo, że fajnie nie ma być prawa. Czasem ten mały diabełek kusi tak długo, aż znajdzie się wewnątrz głowy i przesądzi – idziemy! W chińczyku przy Hali Mirowskiej byłem dawno, dawno temu – było dobrze. Teraz, na fali popularności – i zmienionej, na Asia Tasty nazwy – wpadłem ponownie, żeby sprawdzić czy jest „fajnie”.
Lokal mały, w formie przypominający stołówkę – za ścianą dobry sklep z azjatycką żywnością. Zdjęć wnętrza nie robię, ponieważ widać byłoby więcej ludzi, niż przestrzeni czy decoru. Ceny niskie, chińczykowe, wszystko w granicach dziesięć, do dwudziestu maksymalnie złotych, porcje duże, obsługa niemiła. Za to dania pojawiają się naprawdę szybko, więc w kolejce po plastykową tackę czekać nie trzeba.
Próbuję pierożków HACAO (12PLN) – podane z klasyczną surówką są… Nijakie. Krewetki, bambus, sezam i ryba, całość tak neutralna, jak tylko być może.
Do tego Tom Yum Kung (12,5PLN) – zupa na bazie mleczka kokosowego, dawniej były tu całkiem przyzwoite dania tajskie. Znacznie lepsza niż pierożki, wciąż pozostawia pewien niedosyt, czy to pikanterii? W środku dwie duże krewetki i sporo pieczarek.
Na koniec klasyk swojego gatunku, czyli kurczak chrupiący (14PLN). Nie chcę brzmieć jak napędzany sentymentem tetryk, ale naprawdę, kiedyś było znacznie lepiej! Więcej panierki, niż mięsa to naprawdę zły kierunek, jednak wciąż rozmiar porcji jest… satysfakcjonujący.
Czy to chwilowy spadek formy, czy tendencja spadkowa? Nie wiem, jednak obecnie Asia Tasty jest na poziomie „meh” – wpaść można, jednak nic tu nie zachwyca. Ot, kolejny bar chiński flirtujący z kuchnią tajską.
Asian Tasty
Strona: FB
Adres: Plac Żelaznej Bramy 1, Śródmieście
Godziny otwarcia: pon.-sob.: 08:30 – 21:00
niedz.: 10:30 – 21:00
Telefon: (22) 868 39 37 lub (22) 868 39 38
Damian, nie wiesz co jesz i o czym piszesz. Ostatnia pozycja to kurczak w cieście kokosowym. Chrupiący wyglada zdecydowanie inaczej i jest raczej nijaki, w porównaniu do powyższego, w smaku.