Po dłuższej przerwie w blogowaniu, czas przyszedł na wyjątkową recenzję, kolejną pochodzącą z podróży. To śmieszne, że im dalej jedziemy, tym częściej pragniemy wrócić do znajomych smaków – mieliście tak kiedyś, że pośrodku obcego miasta szukaliście znajomej kuchni? Poniższy tekst nijak się do tego ma, ponieważ w Katowicach , leżących nieopodal moich rodzinny Tarnowskich Gór, zdecydowałem się spróbować nowoczesnej kuchni śląskiej. W oprawie o tyle wyjątkowej, o ile rewitalizacja dawnych obszarów przemysłowych jest wyjątkowa… Tak czy inaczej, wnętrze jest piękne, zachwyci nie tylko zwolenników pogórniczych maszynowni – nie bez przyczyny słychać tu rozliczne głosy turystów.
Myślą przewodnią karty jest kuchnia śląska, co nie przeszkadza wprowadzić odrobinę orientu, jest tu ramen, zaskakuje hummus, kusi fondant z czarnym bzem. Podróż zróżnicowana, a przynajmniej taka sugestia tu pada. Posiłek zaczynam od przekąski w postaci słonego krakersa, na którym podano ser ze szpinakiem – aranżacja ładna, przekąska zwyczajna do bólu. I w tej zwyczajności leży zarówno największa siła, jak i słabość moodro, ale o tym później.
Ramen moodro (26PLN) to nic innego, jak kapuśniaczek. Dobry, z chrupkim dodatkiem ka… Krupnioka, my tak mamy, że kaszanka to nie zawsze smakuje, za to krupniok to inna bajka. Nawiązaniem do ramenu jest jajko w stylu Ajitsuke Tamago, z lekko płynnym żółtkiem, tchnące mocno naparem. W tym przypadku nie sosem sojowym czy mirin, a kapustą.

moodro Restaurant
Adres: ul. Dobrowolskiego 1am, Katowice
Strona: FB
Godziny otwarcia:
pon-ndz 12:00-22:00
Numer telefonu: 795 559 302