Na hasło „najlepsze bánh mì w Berlinie” zawiązałem buty i opuściłem bezpieczną przystań hotelu, żeby udać się do jednej z najmodniejszych dzielnic Berlina. Dawniej powiedziałbym „hipsterskiej”, jednak obecnie słowo to straciło całe swoje znaczenie, a że w „posthipsterskie” czy inne neologizmy nie zamierzam się bawić, to zostanie „miejsce modne”. Zwłaszcza wśród młodych ludzi i artystów, co w bardzo konkretny sposób nadaje okolicy ton. W tym kulinarny.
W Cô Cô jest jak na stolicę Niemiec tanio, zarówno curry jak i kanapki oscylują w granicach ośmiu Euro. Wnętrze barowe, za to przyozdobione świeżymi warzywami i owocami, robi bardzo pozytywne wrażenie. Obsługa w postaci Wietnamek sympatyczna, jednak trudna w komunikacji – zarówno po angielsku jak i niemiecku. Po składnikach wyeksponowanych za ladą widać, że nie jest to do końca autentyczna kuchnia, a wersja lekko „zniemczona”, znajduje się tu pomidor czy inne sezonowe, regionalne dodatki. Nie
Decydujemy się na dwa zestawy, w skład których wchodzi kanapka oraz zupa kokosowa, za sumę łącznie koło osiemnastu Euro. Zupa kapitalna, ostra ale pełna smaku, w środku kurczak (jest też wersja wege), pomidory i pieczarki. Kanapki występują w większej wariacji, ja biorę złoty standard czyli pasztet z szynką, moja towarzyszka trzyma się bezpiecznej przystani kurczaka. Osobiście uważam, że klasyk bije kurczaka na głowę, zarówno charakterem jak i smakiem, natomiast w grupie dwóch ekspertów zdania były równo podzielone. Niewietnamskie dodatki nie robią tu wielkiego krzyku, ponieważ gotuje się tu z orientalnym smakiem – ach, ta aromatyczna kolendra!
Cô Cô – bánh mì deli to spokojna przystań dla podróżnika złaknionego znajomej, a jednak reinterpretowanej tutaj kuchni wietnamskiej. Żałuję, że nie miałem okazji spróbować pozostałych dań, jednak jeśli są chociaż w połowie tak dobre jak kanapki, to zdecydowanie warto się z ich powodu zatrzymać!
Cô Cô – bánh mì deli |
||
---|---|---|
Rosenthaler Str.2 10119 Berlin |
+49 30 55475188 |
|
ndz-czw pt-sob |
11:00-22:00 11:00-23:00 |